25 paź 2017, 16:45
To musi być ktoś bardzo sprawdzony. Ja w sierpniu czesała się na wesele u chłopaka, którego polecała koleżanka, ale była u niego tylko raz. W każdym razie pojechałam do niego z drugą koleżanką, też zaproszoną na wesele, i finalnie wyszło tak, że czesał ją 2 razy dłużej ode mnie (mimo, ze ma 2 razy mniej włosów) i fryzura wyszła pięknie. Mnie, na hasło "świadkowa" skasował więcej już na start, a fryzurę, która już po samym ślubie zaczęła opadać i się psuć, czesał.. 20 minut. Wiem, że mogłam jakoś zareagować, ale początkowo jakoś jeszcze wyglądałam. Potem było już tylko gorzej. :)