Hello:)
Wróciłam do Was i chyba muszę duuuużo nadrobić
Trochę ostatnio gubię się w codzienności...za dużo na głowie, za mało czasu dla rodziny...dla siebie wcale
No ale wiedzę że temat Mikołajkowy w toku:)
U nas były słodycze, dla Tymka samoczytająca się książka o Mikołaju a dla Joli gra w małego chirurga:)
Teraz biało za oknami...Tymcio śpi, mąż na piłce, Jola w ogrodzie tworzy anioły w śniegu a ja spokojnie gotuję obiadek i odpoczywam...
Chciałabym, żeby ta sielanka wiecznie trwała.
Ok...lecę Was poczytać:)