20 kwie 2016, 08:15
Witajcie Kochane. Więc piszę do Was z prośbą o pomoc. Więc jak się już pewnie domyśliłyście po treści tematu, problem jest z moim mężem. Wszystko się zaczynało myślę tak, jak w większości przypadków. To było piwko po pracy, to były dwa piwka po pracy, to wyjście z kumplami w piątek (teraz też i w środę) i powrót w stanie wskazującym… Znosiłam to do momentu, aż nie zaczął mi robić awantur o nic. Wiem, że w pracy ma dużo stresu, ale na litość boską… nie po to jestem, by się darł na mnie o byle rzecz. Zresztą przecież tego nie było, dopóki nie zaczął częściej pić. Niestety, wygląda na to, że mój mąż cierpi na chorobę alkoholową. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale mnei zbywał mówiąc, że gadam głupoty… a między nami jest coraz większa przepaść… co robić?