Iza jakaś stuknięta ta pani

to po co te książki?! Co za ignorancja, ja bym to zgłosiła wychowawcy albo i do Dyrektora, bo zamiast na książki można było przeznaczyć tę kaskę np. na wyjście całej klasy do kina i to pewnie nie raz.
Kasiulinka i własnie na powtarzaniu polega na początku nauka języka obcego, bo jak taki mały człowiek jeszcze nie umie czytać i pisać to nic innego nie można zrobić. U nas pani zmieniła podejście i teraz te trudniejsze ćwiczenia robi z dziećmi w klasie, żeby wzrokowo zaczęły kojarzyć wyrazy ze słowami

Ja w domu funduję jeszcze swoim dzieciakom kasety magnetofonowe z Angielskim

zwykle nie słuchają uważnie, ale liczę że coś tam w głowie zostanie.
A ta "tradycja" to jakaś dziwna skoro taka niezorganizowana

no bo jak tradycja to powinno być już jakieś doświadczenie no nie?! U nas na ślubowaniu dzieci miały jako upominek dyplomy, czapeczki takie studenckie z chwostem (kartonowe) , i chusty wszystkie takie same - będą wykorzystywane na każde grupowe wyjście i wyjazd jako identyfikacja klasy. W sumie od pierwszego zebrania była mowa o składkach na ten dzień i nie było problemu bo były dwa miesiące żeby się zrzucić, składaliśmy się po 7 zł i starczyło na wszystko łącznie z napojami dla dzieci i kwiatami dla pani. Ale mamy bardzo zorganizowaną trójkę klasową
