Pata, Kochana, ale żeś przypuszczeniem pacnęła co to za różnica, jaki masz rower, nam zostaje popiskiwać z zazdrosci, że ci sie przy pedałowaniu krajobraz zmienia bo ja tam co spojrzę znad książki to ciagle w kuchni jestem
Huhu, krejzolki z was, szacuneczek :)
ja kiedyś tez planowałam jeździć regularnie, ale plan spalił na panewce Teraz tylko rowerek stacjonarny na siłce i tyle. Ewentualnie zajęcia z bikingu w Fitness Parku. Wiadomo, w kupie raźniej się jeździ :)
Pata powodzenia w akcji:)
Ja dziś narazie 10 km = 248 km. Potem dokręcę jeszcze. I plus 17 km = 265 km
Mnie bolą pachwiny i nie wiem czemu siniaki mi powstały