hmmm....byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Mieszkaliśmy razem 3 lata, co prawda nie byliśmy małżeństwem. W pewnym momencie jakby coś mu się w główce poprzestawiało. Znów zaczęły go bawić nocne eskapady z kolegami, niejednokrotnie wracał następnego dnia. Rozmowy nic nie dawały bo wg niego to ja się cz...