Ja z kolei lubię HaMa, ale powielające się notorycznie ciuchy , w które ubrane są panie na ulicach, trochę mnie załamują...
Do końca życia pozostanę fanką lumpeksów i mojej wiernej Pani Janinie, która szyje wedle moich upodobań. No cóż, kapryśna jestem i tyle :)