już jestem po lekarzu.
Z dzidzią jest ok.
Muszę się do tego przyzwyczaić, że w pierwszych miesiącach tak mam, że krwawię.
Dostałam leki na podtrzymanie i leżeć, ale na szczęście nie plackiem.
Kamień z serca, że mogę być w domku a nie w szpitalu.
Z Krystiankiem to 3 razy szpital zaliczyłam.