He,he,he...Ja to nawet przed ciążą ledwo pamiętam czasy, gdy waga wskazywała 52kg...Ostatecznie udało mi się do ślubu osiągnąć 54kg
, ale jak widać...dawno to było i chyba nieprawda...Oj, żeby tak kiedyś zobaczyć te magiczne cyferki na tej wrednej, zazdrosnej wadze!