Małgorzatka, ale bąbelek fajniutki, jakie włoski ma gęste, a usteczka całuśne :) A Ciebie podziwiam za ten optymizm. Ja źle znoszę choroby mojej córki, zamartwiam się, a Ty zdrowo do tego podchodzisz. Fajnie napisałaś o cycowaniu, ja pewnie narzekałabym, że mały szaleje i je często. Już przyzwyczaił...