Była żona Cezarego Pazury, piękna Weronika Marczuk to dojrzała kobieta, świadoma swojej urody.
To, co przeszła Weronika można porównać do piekielnych czeluści. I wcale nie mowa o jej rozstaniu z Czarkiem Pazurą, które pewnie też odcisnęło spore piętno na na delikatnej Weronice.
„Kontuzje, zwyrodnienia stawów, bóle mięśni – to piekło, przez które przeszła niejedna tancerka. Pięknej jurorce z programu "You can dance" kłopoty z nogami też nie są obce. I to widać gołym okiem! Weronika od dziecka trenowała taniec. Nabyte umiejętności zaprezentowała szerszej publiczności w gdańskich klubach nocnych, gdzie – jak sama przyznaje – występowała z grupą baletową. Wbrew pozorom miesiące spędzone na parkiecie zaszkodziły jednak ponętnym udom tancerki. Weronika postanowiła się tym nie przejmować. Wciąż chętnie je eksponuje.”– podaje Super Express.
Dobrze, że Weronika doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to, co w niej widzą jej fani to nie tylko zniszczone uda. Marczuk jest nie tylko urodziwą ale i wrażliwą osobą, o „dobrym sercu”.