dziewczyny !!!!!!!!
kilkanasci emin. temu probowalam do Was dolaczyc,ale moj szkrabek mi nie pozwolil ... od wczoraj slini sie i marudzi jak nigdy
zajrzalam w paszczake, a tam osmy zabek
gorna,prawa dwojka
malo tego ... odwracam sie od komp. czekajac az tik tak sie zaladuje, a Misiu najpierw poscil sie lozeczka i stoi kilka sekund bez trzymanki ( dla mnie cala wiecznosc
) a pozniej drep, drep ... naliczylam sie piec kroczkow
wiadomo,ze w maratonie jeszcze nie wezmie udzialu
ale juz pierwsze kloty za ploty
coraz czesciej probuje stac , zreszta nie mielismy ponad miesiac podlogi dla niego, wiec po lozeczku czesto gesto smigal od jednego konca do drugiego ... a teraz tak nadrabia
boje sie,ze nie upadl niefortunnie i sie 1/ nie posiniaczyl 2/ nie wystraszyl ...
slyszalm,ze niktore dzieciaczki zniechecaja sie po takich upadkach ...
zreszta trudno sie dziwic
Maggie sliczny avatarek
( tylko cos taka smutna?
a jakie krajobrazy
dzis na wracajac do domu ze spacerku Kourosh takze pokazal swe kolejne oblicze ... tak plakal i marudzil,ze musialam go wziac na rece
musialam ... nie dalo rady ... bo placz byl nie z tej ziemii
to juz drugi raz w przeciagu kilku dniu .. mam nadzieje,ze nie zlego poczatki