Awatar użytkownika
wisienka24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2589
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:31

04 maja 2007, 00:51

Oj, Dziewczyny, tak czytam i bardzo Wam wspolczuje. Znam taka sytuacje czesciowo, bo mojego tate zawsze rodzice (a moi dziadkowie) tak tarktowali i wiem ile przez to przezyl i moja mama przy okazji tez. W pazdzierniku w tamtym roku zmarla moja babcia i wtedy nagle wszyscy sobie przypomnieli o moim tacie. To on jezdzil i zalatwial wszystkie formalnosci zwiazane z pogrzebem, podtrzymywal dziadka na duchu itd. Ale od tamtej pory sporo wody uplynelo w Wisle i wszystko wrocilo do normy. Moj tata znowu jest najgorszy i dziadek patrzy tylko na swoja coronie i swojego drugiego synka, bo przeciez oni sa tacy biedni i niezaradni. i faktycznie sa niezaradni bo jak tylko cos sie dzieje zlego to znowu nagle sobie przypominaja o moim ojcu i maja czelnosc mu powiedziec ze to jego obowiazek jako syna zeby z ojcem jedzic po lekarzach, chociaz oni sa na miejscu a moj tata 50 km dalej... :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Juli
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2201
Rejestracja: 19 mar 2007, 09:58

04 maja 2007, 09:29

Czytajac to wszystko dochodze do wniosku ze nigdy dobrze byc nie moze- przynajmniej w stu procentach. Moja tesciowa za to jest przekochana, przecudowna- i to do tego stopnia, ze sie cofa czlowiekowi... Caly czas mowi o wnusiu, caly czas mowi zebym jadla, zakryla brzuch bo wnusia przeziebie, zaglodze, albo w ogole cos mu sie dzieje zlego.. I traktuje mnie jednym slowem jak zywy inkubator. :ico_ciezarowka:
A co do humoru- wczoraj myslalam ze sie zaczelo! Mialam tak okropne skurcze ze wilam sie po podlodze i nie moglam sie ruszyc.. Tyle ze skurcze byly u gory brzuszka, tak jakby pod klatka piersiowa.. Trwaly 15 minut i jakos sobie poszly..
Matko - ja w ogole caly czas mam wrazenie ze to JUZ. :ico_szoking:

Awatar użytkownika
Kinga_łódź
4000 - letni staruszek
Posty: 4985
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:50

04 maja 2007, 09:40

No ja już wcześniej mówiłam, że na teściów nie mam co narzekać :ico_nienie: :ico_brawa_01: więc mi się udało.
Mnie wczoraj tak brzuszek bolał ale to aż tak okropnie, ale jak się położyłam to przechodziło nie do końca ale nie bolało tak bardzo :ico_sorki: I w którymś momencie troche spańkowałam ale uspokoiłam się, żeby otoczenia nie straszyć :ico_oczko:

Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

04 maja 2007, 10:21

Ja nie mogę sie przyłączyć do narzekania na teściów bo są duuużo lepsi od rodzonych rodziców.
Dzisiaj od rana nudy bo sama w domku jestem i nic mi sie nie chce :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Kinga_łódź
4000 - letni staruszek
Posty: 4985
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:50

04 maja 2007, 13:30

No ja też dziś sama w domku i nudy jak cholera :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

04 maja 2007, 14:23

ja tez sama mój P w pracy do 22 :ico_placzek:

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

04 maja 2007, 14:28

A ja jak zwykle z rodzicami, bo oboje już nie pracują... Troszkę od rana pojeździłam i pobiegałam po sklepach, a teraz nadrabiam zaległości i chyba zmykam sprzątać... A humorek na razie ok i mam nadzieję, że tak zostanie. Maluszek troszkę dokucza tym swoim wierceniem, ale jest w porządku. Życzę wszystkim dobrego nastroju na weekend :-D

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

04 maja 2007, 14:30

A ja miałam tez sie zabrac sie za sprzatanie ale jakos ochota odeszła :ico_smiechbig:

Awatar użytkownika
Dominisia
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1599
Rejestracja: 03 maja 2007, 12:45

04 maja 2007, 14:32

hmmm widzę, że wiele kobiet ma problemy z teściami. U mnie to wogóle dość wszystko skomplikowane jest. Teściowa jest osobą która cały czas bardzo mocno nam pomaga, nie chodzi mi o sfere materialną, bo w tej to raczej my pomagamy, ale choćby o wsparcie, ciepłe słowo, czasami dzwoni do mnie na komórke i wtedy sobie plotkujemy... Niby nic, a jednak ma to dla mnie ogromne znaczenie, czuję że jestem dla niej jak córka. A teść, niby taki cichy i spokojny... Nie mam do niego wogóle szacunku, wiem że wszystkie problemy które ma teściowa są z jego winy, przestał pracowac kilkanaście lat temu, zostając na jej utrzymaniu i nie interesując się wogóle tym z czego bedzie zyła ona i dzieci. Wiecznie zapatrzony w gospodarkę. Uważa że kobiety nie powinny jeździć samochodami, ze mna pojechałby tylko gdyby go wsadzić do bagażnika, a mama nie zasługuje na lapszy samochód niż maluch, zresztą wg niego innym nie potrafiła by jeździc i drogi po których sie porusza nie są stworzone dla lepszego samochodu :-) Teraz przyjechał do nas do Oslo i zachowuje się jakby mieszkał u obcych ludzi, nie chce jeść tego co przygotuję, bo ma swoje itd... Ogólnie pogadać z nim można, ale... To tata mojego męza więc się staram, ale pewnych zachowań nic nie usprawiedliwia.



Co do mojego humorku, super, tylko coś głowa mnie dziś boli

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

04 maja 2007, 14:42

Ja z moja nie moge porozmawaic bo jak ja do niej nie zadzwonie to ona nie zadzwoni ( oszczedza na tel.) A jak juz pojedziemy tam od wielkiego swieta to wszystkiego zazdrosci ze cos kupilismy do domu lub ze cos tam :ico_olaboga:
Nie mamy od niej wsparcia ani duchowego o materialnym nie wspomne od czasu slubu ( 2 lata mineły) nie zapytała sie nas nawet czy sobie radzimy finansowo i czy nie mamy kłópotów po co :ico_noniewiem:
Na poczatku miałam zal a teraz................teraz sie pogodziłam z tym my zyjemy własnym zyciem ja nie jezdze do niej nie dzownie i jest dobrze.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość