hej dziewuszki hihi
kamilko pieknie wygladasz jak zawsze
laseczka- ciezaroweczka z ciebie hihi
alinko a jak sie dokladnie ten posiew robi... bo moja polozna zrobila mi badanie ... pobrala cos jakims patyczkiem chyba... nie wiem nie zagladalam.. ale nie badala mnie jak ginekolog i nie bylo to jak cytologia.. tylko tak bardziej z zewnatrz... pobrala.. ale nie wiem jak sie to badanie nazywa... po angielsku hihi
avisek moja praca nie wymaga wysilku fizycznego... to praca w fabryce na linii produkcyjnej, ale bardzo lekka, wrecz nudna hhi... pakujemy kosmetyki.. nie mozna sie tam zmeczyc hihi a teraz to tym bardziej mialam luzy!!!!
no i dolaczam do waszego grona.. koniec pracy... jakos w to jesczze nie do konca wierze!!!!!!!! ciesze sie, a zdrugiej strony troche mi smutno i zaczynam sie bac... bo zdalam sobie sprawe ze wkraczam w nowy nieznany mi dotad etap zycia... pelen odpowiedzialnosci, poswiecen, leku ,a wczesniej ogromnego bolu!!!!
pod koneic pracy przelozony wezwal wszystkich do biura na spotkanie.. ja niczego nie podejrzwalam, a tu wypala z tekstem, ze dzis moj osttani dzien itd i ... ja sie od razu wzruszylam i uronilam kilka lez... hiih
graham (moj przelozony) mowi zebym nie zapomniala malego "bubble" pokazac po porodzie i ze jego pierwsze slowo to zapewne bedzie "dawaj dawaj" hihi bo tego sie nauczyl od nas... z racji naszej pracy sa jak najbardziej na miejscu... hihi a od wczoraj chodzi i gada "szybciej szybciej".. ale w jego wykonaniu brzmia cos jak cipci cipci.. hihi mozna posmiac na maxa hihi
dostalam kartke z podpisami wszystkich... i karte na zakupy do mothercare... nie spodziewalam sie zupelnie... i strsznie mi sie smutno zrobilo.... przez chwile hihi i wzruszyl mnie ten przemily gest z ich strony...
kupie sobie za to laktator, wanienke i cos tam jeszzce... hihi fajnie