A zapomniałam napisać, że Joasia też fika, wygina się, przekręca na boki i z brzuszka na plecy i jeszcze robi taki mostek, że zapiera się nogami i podnosi pupę do góry, a jak leży na brzuszku to też unosi pupę i kolanami próbuje się przesuwać (pełzać?) ale jeszcze głowa za ciężka, no ale z pleców na brzuch jeszcze nie umie.
A jeśli chodzi o zabawy to nie lubi za długo na macie leżeć ani takich zabaw ruchowych jak "siupa" czy innych podnoszonych i "samolocików", na szczęście lubi ćwiczenia które ma na rehabilitacji, lubi rozmawiać ze mną i w sumie z każdym , a jak się głośno śmieje jak jej ciepłym powietrzem dmucham na brzuszek albo robię takie "pierdzioszki" to ja też wtedy umieram ze śmiechu.
No i lubi jak czytam bajeczki a właściwie wierszyki - nawet dzisiaj byliśmy w Ikei i kupiliśmy dywan na którym będziemy mogły się bawić i właśnie lampę do czytania, bo fotel już kupiłam wcześniej właściwie do karmienia ale okazał się dobry do czytania no i koszyk mam pod fotelem w którym trzymam książeczki - tak więc wszystko pod ręką.
A na spacerach J. patrzy na gałęzie albo na domy i ogrodzenia itp i podoba jej się nareszcie nasza piesia bo wcześniej nie zwracała na nią uwagi a teraz zagaduje, woła i cieszy się do niej.
Ale się nachwaliłam moją Joasią hihi ale ona nareszcie z malutkiego dzidziusia robi się taką fajną słodziusią dziewczynką , zresztą wszystkie nasze dzieciaczki tak się zmieniają i są kochane i śliczne i cudowne, przesyłam wam całuski