Moj tez, ale czasami chcialabym wiecej poleniuchowac, chociaz jak powiem mu ze zle sie czuje i np. nie mam sily gotowac obiadku, albo ze chcilabym zeby mi pomogl w porzadkach to nie ma z tym wiekszego problemu. A jak mam gorszy dzien to stara sie byc wyrozumialy... Tylko czasami wychodzi a czasami niemój wychodzi z założenia ze ciaża to nie choroba i moge robic wszystko

Jak ostatnio bylam w szpitalu z podejrzeniem wycieku wod plodowych to troszke sie wystraszyl i potem namowil mnie ze powinnam zrezygnowac z pracy... Ale to akurat byla bardzo dobra decyzja.
Mi chociaz dwa razy powiedzieli ze bedzie chlopiec (no ale w sumie do konca nie mozna byc pewnym i jakos sie nie nastawiam) to mezu czasami sie zlosci jak zwracam sie do Dzidzi jako do chlopca, chociaz teraz chyba sam nabiera niektorych moich nawykow...wczoraj jak kupiłam różowy kocyk dla dzidziulki to stwierdził ze jego syn będzie głupio w różowym wyglądał