Witam Was Dziewczyny!!!!!!! Nareszcie mam czas coś napisać, bo od rana tylko czytam co tam u was słychać, a teraz i mąż i Joasia zasnęli na dłużej więc mam spokój.
Wczoraj a właściwie dzisiaj o 2 w nocy wróciliśmy z "wakacji" i to tylko dlatego, że mieliśmy dziś szczepienie, a w piątek ja idę na cytologię. Gdyby nie to, posiedzielibyśmy jeszcze na działce u rodziców bo było SUPER!!! Z okna widok na jezioro, blisko las, pogoda piękna, Joasia nawet pływała z moją mamą na materacu!!!! Tylko raz wybraliśmy się do Poznania, żeby spotkać się z Karolas, a tak woleliśmy unikać miasta i tego skwaru. Widzę , że Karolas już wam opisała nasze krótkie spotkanie - było bardzo fajnie i miło, mam nadzieję, że jak następnym razem będę w Poznaniu to nie będzie tak gorąco i będę miała więcej czasu to spotkamy się na dłużej i jeszcze z HaRe. Mówię wam jaki Kacperek jest fajny - porobił nam fotki, a potem zajmował się wynajdywaniem pająków, dżdżownic i mrówek w tym parku w którym byłyśmy hihi I Amelka też słodziusia - naprawdę śmiesznie było się tak spotkać na żywo z kimś kogo się zna tylko z netu i ze zdjęć.
No a dzisiaj już jesteśmy w domku, jak narazie mała dobrze znosi szczepienie i w ogóle od jakiego czasu jest wiecznie uśmiechnięta i piszczy i się cieszy nie wiadomo z czego - no z wyjątkiem tego dnia kiedy się spotkałam z Karolas - wtedy miała niezbyt fajny humor ale myślę, że to przez ten upał i wymęczona była jazdą samochodem, a my nie mamy klimatyzacji.
HaRe Ja gdzieś tak od tygodnia wprowadzam Joasi inne jedzenie niż cyc ale tylko dlatego, ze muszę , bo niedługo wracam do pracy i wg naszej lekarki jak nie będzie mnie w domu parę godzin to małej nie wystarczy samo mleko ściągnięte przeze mnie....hm.... więc ją zaczynam przyzwyczajać, ale gdyby nie ta praca to myślę, że sam cyc wystarczyłby jej jeszcze długo. Dziś przy okazji szczepienia była ważona i waży już
7100g
Naszczęście je wszystko co jej dam bardzo ładnie - sinlac, marchewkę z jabłkiem, brzoskwinie, samo jabłko, tylko banan jej nie smakował. Ale ściągać pokarm też będę, no i kiedy będzie ze mną to tylko cyc!
Katelajdka Super, że mamy takie zdrowe i udane dzieci!!!! Joasia też od urodzenia nie miała jeszcze katarku, ani nic z uszami mimo, że jej zamaczam podczas kąpieli, ani podwyższonej temp, ani kolek itd Super - oby tak dalej!
A jeśli chodzi o te woreczki i butelkę bez dna do nich, to ja to dostałam od mojej szefowej, a ona kupiła w sklepie razem z laktatorem Avent. Ja ostatnio dokupiłam na allegro 100 woreczków, zwiększyłam produkcję mleka i zamrażam na zapas codziennie 2 porcje. Woreczki z mlekiem układam na podstawkach - tych, które potem montuje się do tej butelki ( wtedy zamrożony woreczek ma odpowiedni kształt), ja mam kilka takich podstawek i już mi się skończyły więc jak potrzebuję to zabieram z tych już zamrożonych woreczków, które mają już kształt. Potem taki zamożony worek wkłada się do butelki bez dna, od góry przykręca smoczek, wkłada butelkę do ciepłej wody, żeby się odmroziło mleko i można podawać dzidzi - z tym, że ja mam taki kłopot, ze Joasia nie umie pić z butelki i nie chce się nauczyć ale jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że w końcy się nauczy, bo inaczej to będzie męczarnia z dawaniem jej mleka łyżeczką.
[ Dodano: 2007-06-12, 16:39 ]