witajcie ! u nas wreszcie trochę chłodku i deszczyku aż nabrałam chęci na sprzątanie ogólne ciekawe jak mi pójdzie ...
w niedzielę jedziemy oglądać autka na giełdzie bo wreszcie wypłacili odszkodowanie i czas pozbyć sie grata a tak mi żal bo się przyzwyczaiłam do fordzika....ze wszystkich nabytków mojego męża ten był trafiony a przez nieuwagę młodego kierowcy musimy go wymienić
Witam kobitki. Rozmowa na której byliśmy wypadła pozytywnie. Gdzieś w połowie lipca przeprowadzamy się do Bogatyni (to od nas ponad 500 km) i zaczynamy tam pracę.
Też się cieszę, ale prawdę mówiąc przeraża mnie przeprowadzka na taką odległość.
Wiecie co kobitki? Nażarliśmy się z Adasiem dziś truskawek, Adasiowi nic, a mi teraz jakieś uczulenie wyskakuje. Kurde pierwszy raz mi się to zdarzyło, a ja tak lubię truskawki.
urtica1, od mojej szwagirki corka jedli wszyscy truskawy a ja tak wysypalo i do tego takie swedzenie ze nie mogla wytrzymac.
Okazalo sie ze truskawki byly mieszane nasze krajowe z tymi Chinskimi a miala na ciele puzniej takie duze plamy 4 dni siedziala co chwile w wannie z woda z mąką ziemniaczaną i do tego brala wapno.Ja uwielbiam tez truskawki ale sie boje wlasnie
ja nie kupuję truskawek bo mam od znajomych z pola, a mam wysypane całe ręce i też mnie swędzą jak diabli. Kurcze nie wiem co to z tymi truskawkami może być.
[ Dodano: 2007-06-16, 14:05 ]
witam!!!!!!!!!!! u nas w nocy przeszła okropna burza a dziś pochmurno i pada ale w sumie dobrze bo troszkę chłodku wreszcie i jest czym oddychać
ale tu cichutko, pogoda dopisuje to i na dworku cały dzień mozna siedzieć.
Okazało się że w jedynym żłobku w Bogatyni nie ma miejsc i nie wiem co zrobię z Adasiem. Zwłaszcza że po przeprowadzce praktycznie z dnia na dzień idziemy do pracy
urtica1, współczuję ale może znajdzie się jakieś rozwiązanie?a może zwolni się miejsce w żłobku czasami ludzie rezygnują w ostatniej chwili .
u nas pochmurno i chłodno
asia czasem rezygnują, ale jest lista rezerwowa, a my jesteśmy dopiero na 21 miejscu. Na początku przyjedzie moja siostra do nas, ale tylko na tydzień bo więcej urlopu nie może wziąć. No a w tym czasie musimy kogoś znaleźć. Zobaczę jeszcze jak będziemy tam na miejscu. Wiadomo że osobiście się inaczej rozmawia niż przez telefon, może się uda jednak załatwić żłobek. Taką mam nadzieję bo prawdę mówiąc boję się oddać pod opiekę dziecko komuś kogo wcale nie znam. Mam już nauczkę po tej drugiej opiekunce Adasia. Całkiem niedawno dowiedziałam się od jej sąsiadki jak się nim "opiekowała"