No prosze prosze wy tu o teściowych a ja mam krzyż pański z moim teściem, paskudny z niego typ. Taki mi ciężko gra na nerwach, że grrrrr. Ale może od początku wiec moj teści bardzo sie zbulwersował , że wogóle jego synuś bierze sobie za zone panne ze wsi ( di dnai dzisiejszczego nie wiem co to ma za znaczenie) nie ważne , że po studiach, z praca

, no ale ślub wzieliśmy wszytko bło ok do czasu kiedy mój mąż nie stwierdził że czas najwyzszy razem zamieszkać (przez 1,5 roku mieszkałam i rodziców bo tam miałam prace) no i ściągnoł mnie do swoich rodziców ale ja też miałam warunki :D, owsze mozemy raze mieszkać ale ja chce osobna kuchnie ok kuchnia była, pokój też wiec mogło by sie wydawać że bedzie ok a tu d....pa nic bardzoej mylnego, moj teść wpraszał sie na obiad a poźniej komwntował ,że mu nie smakuje albo coś w tym sytlu, mamrotał że naczynia w zlewie leża ,albo że synius musi je mys, wylkiczał nas z każdego litra wody i kW prądy masakra ,ale kiedy stwierdział że bedziemu mu płacic nie tylko za prąd, wode i ogrzewanie to jeszcze bedzie pd nas brał za wynajem (mąż zmienił prace i zaczął lepiej zarabiec ) no i czara goryczy sie przelała ufff spakowałam nas w 3 dni i wynajeliśmy mieszkanie (szkoda że wcześniej o tym nie pomyślałam

No i dobrnelismy do konca mamy swoje mieszkanko a ja mogę nie wpuścic teścia do mieszkania bo zawsze może mnie nie być w domu hihihi. No a teściowa fajna babka choć ostatno za czesto mnie odziwedza a wiadomo, że co z duzo to nie zdrowo :) kiedyś jeje powiedziałm , żepowinna dostać medal dla zaslużonych za to żę wytrzymałał 25 lat z tym bucem (czyt. teść) bo ja go bym po roku poduszka w nocy udusiła :P
No to sie napisałam :)