A ja czytałam, ze czapka dla maluszka jest obowiązkowa, bo słuzy im tak jak nam słuzą włosy.. nie pozwala by mózg się przegrzał . Podam link
http://www.ginekologia.me...pic.php?t=12154
poczytajcie same...
Ja Wanesce wkładałam prawie zawsze czapkę baaaardzo cieniutką, bo bałam się, zeby jej coś się nie stało.. Sprawdzałam co jakiś czas czy główka nie jest spocona - nie była i potówek tez moja córcia nie miała. W wózku jak lezała, zazwyczaj czapka jej się zsuwała z główki, ale zawsze była "nad główką"
więc swoją funkcję spełniała. My, dorośli w upały tez nosimy okrycia głowy, np. kaspelusz przeciwsłoneczny, bejsbolówki itp.
Aha po kąpieli czapeczkę tez zakładam, zeby nie przeziębić uszek i zeby te uszka ładne się uformowały, bo moja pannica to wiercipięta straszna i uszy jej się cały czas podwijają
Ale w dień jak jesteśmy w domu, to oczywiście bez czapelki jest
No ale i tak kazda matka działa instynktownie, bo dobro naszych maluchów jest na pierwszym miejscu.