Przepraszam...czy to jest jakaś gra??? Boże jak gorąco!!! wymiękam...
Hania wczoraj prawie nie spała, ale po kąpieli o 22 zjadła i tak klapnęła, że spała do 5rano!!! czyli mogę powiedzieć, że to nasza pierwsza przespana noc
Jezu, jak fajnie! a dziś znów nie śpi prawie, na szczęście jak nie śpi to leży i się śmieje
Doris no to w sumie może nie rewelacja, ale fajnie było na wyjeździe!
A mężowi za aparat
faceci...
A Ocypel...hm...coś mi to mówi...kiedyś tam jeździliśmy nad jeziorko...
Massumi a cóż to za egzamin? w ogóle to trzymam kciuki i podziwiam...I dziękuję Bogu
że ja już nie muszę się niczego uczyć i zdawać egzaminów! A na wyjazd gdzie się szykujecie? my może też wyskoczymy dzieś w sierpniu, al etylko na weekend, bo J już nie ma urlopu przez te swoje durne studia!
Jagódko na prawdę wiem, co czujesz...A ja chyba wczoraj wykrakałam, bo młoda w nocy po jedzeniu solidnie pawia puściła, a rano podczas jedzenia się zakrztusiła
ale ja już spokojnie do tego podchodzę, staram się nie panikować i jest ok.
Glizdunia biedna ta Twoja Maya...coś jej musi dolegać, bo bez powodu się nie drze...A ona się najada aby? może spróbuj odciągać przed karmieniem (albo lepiej po) i uzbieraj większą porcję i raz ją nakarm z butli?będziesz wiedziała, czy to wina głodu, czy inna...cóż, trzeba dochodzić powoli, bo dzieci nam nie powiedzą...
Ewcik nosidło fajne, wypadu zazdroszczę i cieszę się, że się udało! ale jak patrzę na Alusię wiszącą w tym nosidle...
ja jestem przeciwnikiem takich wynalazków...chyba w chustach im wygodniej...
A ja się parzę dziś...mam ochotę wskoczyć do jeziora, ale nie można...wrrrr......te głupie cyce...Za to letni prysznic...Wczoraj ćwiczyłam wieczorem!
jestem z siebie dumna! poza tym masuję się pod prysznicem i znów wcieram balsam ujędrniający...może coś pomoże....?
A Hania też wyrosła...kupiliśmy jej rampersa na 68 i wydawał nam się w sklepie ogromny, a w domu
długo ona go nie ponosi...
Ok,spadam, bo młoda u babci gdzieś kątem leży...buziaki!