Massumi
Glizdunia no mam nadzieję, że będzie ok....Dwóch lekarzy już jej sprawdzało tak normalnie bioderka i niby jest ok, dlatego liczę na to, że USG nas nie zaskoczy...Moja kuzynka tez miała taki rozwierak i nie wyglądało to przyjemnie
Tak że do 11.08 bo wtedy mamy wizytę, żyję troszkę w napięciu...Ale nie przejmuję się na zapas, co ma być to będzie!
Gosia gratuluję zakupów!!! ja sobie nic nie kupiłam nowego...bo jakoś szmalcu nie ma...Ale za to nie mogę przejść obok sklepu z ciuchami dziecięcymi i po sobocie Hania bogatsza w rampersa, pajaca i spodenki...W 5-10-15 była obniżka, 2rzeczy w cenie 1, albo po porstu tańsze ciuszki. Bardzo mi się wszystko podobało, ale niestety, za dużo nie można...
A ja też chcę bieliznę!!! tylko jak mam kupić stanik w rozmiarze namiotu
to może jednak lepiej nie...
Hania dziś ma zły dzień jakiś...pewnie trochę moja wina, bo wczoraj na obiad zupa z marchewki i...fasolki szparagowej
No trudno, niech się hartuje
No i dziś trochę marudzi więc poję ją gripe water...Rano spała do 11, a potem to tak się kręci...I zaczęła fiksować jak większość naszych majowych pociech...cyca chce, a potem wypluwa i wydziera się w niebogłosy, rzuca się na smoczek, potem wypluwa i pcha pięści do buźki...Uciekłam od niej...trochę muszę...
Ze sprzątaniem ma na razie luz...bo jak ta moja kuzynka jet to bez sensu...ciągle się ktoś po domu kręci...ale jutro już jedzie to będę miała zajęcie...
Biedna dziewczyna...rodzice po rozwodzie, ona została z ojcem...który teraz zaczął ją jakoś olewać, a ona go właśnie teraz potrzebuje, bo zaczyna dojrzewać...ech...życie...A mnie kocha jak przybraną mamę, bo od niemowlęctwa ją wychowywałam. Chyba zajmowałam się nią bardziej niż jej matka...
Ok, nie marudzę...u nas chłodek...milusio...