Witam z rana
Ale mieliśmy dzień wczoraj!
Jak pewnie wiecie wciąż walczyliśmy z wysypką. Wieczorem pojechaliśmy na 19. na dyżur do pediatry. Ten od razu orzekł,że to żadne potówki tylko zmiany o charakterze trądzikowym - jakiś rumień toksyczny czy jakoś tak. Tak czy inaczej Jaś ma buzię całą w plamach koloru czerwonego (wczoraj jeszcze były ropne, dziś na szczęście nie). Pediatra zalecił kąpiel w przegotowanej wodzie z dodatkiem rumianku i jakiegoś balsamu i smarowanie maścią. Wróciliśmy do domu na 10. wieczór. W domu duchota - jako i na dworze
A my gotujemy wodę do kąpieli, a jeszcze tą zagotowaną trzeba ostudzić. Karmię Jasia - biedakowi gorąco, pręży się, odciąga od cyca.
W międzyczasie studiujemy ulotki , ile czego zastosować, pot nam kapie na podłogę. O północy położyliśmy synka do spania. Ledwo dowlokłam się pod prysznic
Na szczęście te zabiegi wydają się działać, Jaś ma zaczerwienienie mniejsze, choć nadal wygląda nieciekawie.
Dziś zagotuję gar wody rankiem i sama ostygnie do wieczora.
Trzymam kciuki za oczekujące. Uciekam, bo dziecko wzywa...