Siemano!!!
No to wczoraj pobiłam rekord...wytrzymałości fizycznej...Ok.1 zaliczyłam wreszcie kąpiel i poszłam spać...ale ciągle lekkie czuwanie, bo "Hania się wierci", według J...No usnęłam jakoś 1.30może, a Hania...
pobudka dopiero o 3!
No...a ja dziś tylko odkurzam sypialnię i luzik...Ale już mam wizję sprzątania w szafie...Chyba na prawdę na jakimś speedzie jadę...
Młoda od rana uśmieszki, zaczepki...ale się zmęczyła i śpi...Miałyśmy wyjsć na powietrze, ale ja muszę TT odwiedzić przecież...A powietrze nie ucieknie
Glizdunia no to wizytę odpękałaś i masz luzik
Ale wierzę, że wymęczona...No cóż, trzeba to znieść z godnością! A Anza na urlopie na mazurach...
Doris no to się ciesz, że Kinia tak nastawiona na hałas, bynajmniej nie musisz na paluszkach biegać i szeptem się kłócić z mężęm
A moja energia...ja sama nie wiem skąd...Ja też śpię w cyckonoszu, bo jak Hania długo nie je w nocy, to też od razu mam powódź, więc nie da rady inaczej...Poza tym, obwisną mi jeszcze bardziej i co?
Ewcik no to dziś Ty musisz red bulla strzelić
bo widzę, że maraton Ci się szykuje! powodzenia. A staniki ja noszę normalne, ale te z czasów
no i jak mówi
Gosia ciężko coś ubrać na ramiączkach, bo wystaje biustonosz...Ale trudno...Ciężko znaleźć fajny stanik, dobrze trzymający na cienkich naramkach...więc męczymy się dalej...A na smsy nie odpowiada nasza Irminka...dziś znów spróbuję...
Ladybird23 widzę, że meżuś idzie na całość...ciekawe jak długo wytrzyma?
Kulka a mnie nie chce ugryźć
Patrycja.le spoko, chyba widzisz, że każda powoli nie wytrzymuije i kłócimy się wszyscy...u nas to hormony, a panowie podejrzewam jeszcze nie wczuli się w rolę ojca, boją się o nasze utrzymanie, myślą o pieniądzach...no a my jeszcze uwięzione z dziećmi, niedospane i złe...i kłótnia gotowa...Będzie dobrze...jakoś będzie...Bo zawsze nie może być pięknie...pięknie już było
Gosia to samo co wyżej...i do tego każdy ma swoje problemy małe i duże...i jakoś musimy z tym żyć...Szkoda tylko, że zamiast terez się cieszyć dziećmi, kochać jeszcze brdziej i cieszyć każdą wspólną chwilą we 2 to my wolimy wybrać jakieś głupie zwracanie sobie uwagi, dogryzanie i warczenie na siebie...a potem złe jesteśmy i załamane...człowiek to jednak głupie zwierzę...
Za dietę dzięki...ale ja chyba się wypisuję...obiadek bez ziemniaków???
mięcho z surówką? no i kanapki bez chleba
To ja może zwalczę te moje 4kg w inny sposób...chyba, że nie dam rady, no to może...szkoda, że nie można 1000kcal zastosować, bo to dla mnie najlepsze...Ale, jeszcze będzie pięknie...dziś weszłam w kolejne 2p spodni i już mi lepiej...no to poćwiczę dalej, może się uda...
Miłego dnia Wam życzę!