na początek: BARDZO SIĘ CIESZĘ ŻE MOGĘ DO WAS NAPISAĆ (a dlaczego?? napisze za moment)
następnie: PRZEPRASZAM ALE NIE NADROBIE ZALEGŁOŚCI W WASZYCH POSTACH WYBACZCIE









a teraz wieści niezbyt miłe:
zapewne pamiętacie jak pisałam na początku tego roku że mąż miał wypadek samochodowy, facet wjechał mu na czołowe i skasował nam samochód?? Otóż nieszczęscie powtórzyło się przedwczoraj. Ja mąż i Emilka wracaliśmy z nad jeziora Żywieckieg do moich rodziców. Padało, a tam jest dość kręta droga. Na jednym z najostrzejszych zakrętów facet który jewchał z naprzeciwka wpadł w poślizg i uderzył prosto w nasz samochód




Dochodzę do wniosku że jesteśmy jakimiś pechowcami komunikacyjnymi, jeden samochód skradziony, dwa skasowane



Bardzo was pozdrawiam i postaram się regularniej zaglądać na TT ale nie mogę nic obiecać, bo teraz czeka nas trochę wizyt lekarskich, kontroli, a jesteśmy bez auta to jazda wózeczkiem zajmuje więcej czasu i znowu żadziej będę w domu.
W niedzielę Emi ma chrzciny, dobrze że mama wszystko organizuje b0o ja nie miałabym teraz do tego głowy.