fela no to wpadaj do bournomuth... wyslalam ci na prywatna swoj numer jakbys sie zdecydowala hihi ale i tak poznasz mnie na plazy po mega oponce hihi
mam nadzieje ze ta wiadomosc dotarla bo jakis blad wyskoczyl cholera. ale jakbyc co to udzielam zgody na podanie mojego numeru lucy i marcie. bo one go posiadaja hihi
jasnie pani jestes the best
hihi usmialam sie na maxa hihi szalonej imprezki hihi
ja wypilam wlasnie pierwsza szklanke piwka po porodzie... mam nadzieje ze leosiowi nie zaszkodzi...
jutro szykuje sie na lampke winka z okazju ukonczonego miesiaca... po powrocie z nad morza wpadaja znajomi bedziemy grillowac hihi
a dzis dziewczyny przezylam horror na maxa
po kapieli nasmarowalismy leosia.. tradycyjnie ja od buzki do pasa a adas dół...
no i potem ja zaczelam go ubierac a leos nagle placze i to na maxa.. i to nowy placz dla nas. nie na jedzienie.. ani nie wydawalo sie by spowodowany byl kolka czy bolem brzuszka. bo nie prezyl sie..
kurde nie wiedzielismy co sie dzieje..
ale wiecie mlodzi rodzice.. moze sie nie znamy. a zblizala sie pora karmienia.. wiec przystawilam leonka do piersi a on pociagnal kilka razy i znow placz..
boze wtedy to juz sie wystraszylam nie na zarty..
bo on nigdy nie plakal przy cycku
wyraznie cos mu jest
oczywiscie ja tez w ryk
ze pewnie cos mu zrobilam.. nawet wymyslilalm durna ze moze paluszek mu zlalamalm jak body ubieralam...
straszne to bylo...
adas uspokojal malego a ja wraz z nim ryczalam i panikowalam
adam stwierdzil ze byc moze posmarowalam mu sudocremem za blisko oczek..
a ja uparcie twierdzialm ze raczej nie...
uzylam sudocremu na krostki na policzkach bo ostatnio wyraznie po jego zastosowaniu poprawilo sie czulko...
ale nie sadzilam ze moglo cos sie dostac o oczek..
no ale kiedy tak plakal to zauwazylismy nagle ze ciagle trzyma oczka zamkniete
a wtedy adas dawaj sol fizjologincza zapuscil.. ja otwieralam jego oczka a adas zapuszczal
i wiecie co?? po sekundzie otowiera oczka.. spokojny zadowolony i wymeczony.. zasnall
a wczesniej wysciskalam go wycalowalam ze szczescia
boze co ze mnie za matka.. krzywde dziecku wyrzadzilam...
tak sie nacierpial maluszek przeze mnie
teraz dopiero zdalam sobie sprawe ze macierzynstwo to czestry niepokoj strach... i najgorsza jest ta bezsilnosc.. kiedy nie masz pojecia jak pomoc wlasnemu dziecku
dobrze ze mam adasia...
no to spokojna i szczesliwa zmykam spac