O Boziu droga...co za ruch!!!
Ja dziś średnio...Hania wczoraj dała czadu...Oczywiście J siedział z rodzinką nie wiem do której,...a ja na posterunku. Hania jeszce o 23 i po 2 darła się do cyca! już miałam

ale nie było wyjścia. Potem spała do 6.30...no a później to już działania podróżowe były, pakowanie itp. Do tamtąd luzik Hania spała, pogoda w miarę. W poradni nawet szybko szło, jeszcze przed nami babka karmiła, więc przepuścili nas w kolejce. No i mieliśmy być na 11.25, a już o 11.33 wychodziliśmy po badaniu, nakarmiona i wybawiona...Bioderka w porządku, kontrola za 8tygodni!

ale super! no tylko jak zobaczyłam jak gość małą łapie...

niby za nogi podnosić nie wolno przy przewijaniu, a on ją za nogi

a potem jak ją przenosił do badania, to tak ją złapał

za nogę i jakoś dziwnie pod rękę...
Pojechaliśmy na szybkie zakupy pampersowe no i Hani się udało, bo dostała bluzkę

Chciałam jej zafundować dżinsy, ale 59zł?

to przesada...
A w samochodzie już żar...skwar i w ogóle...zaczęła popłakiwać, więc na stacji benzynowej ją wyjęłam...ale jeść nie chciała, to pofikała troszkę i ruszyliśmy. Ale jak zaczęła się drzeć to

Mówię J że chyba ją wyjmę z fotelika, to się zaczął drzeć, że nie, że ma ryczeeć. No dobra, jak ona by sobie popłakiwała to luz, ale ona tak wrzeszczała, że aż się zanosiła, i ja miałam tak 50km jechać???? wyzwałam go od chu... skur...itp. itd...wyjęłam ją i z 10minut uspokajałam...Usnęła mi na poduszcze i tak jechaliśmy do domu. J oczywiście ma focha, bo jakby się coś stało...No rozumiem, ale miałam pozwolić, żeby moje dziecko tak cierpiało???w życiu!!!
Dobra, lecę pranko szybkie zrobić, bo zamoczone Hani ciuszki od 2dni...J się nie kwapi do prania...A potem prysznic, bo normalnie się kleje..Nienawidzę tego upału!
A potem chyba drzemka...jak się uda oczywiście...
Wszystkim miłego dnia!!!
Sorki, ale jakoś weny nie mam na odpisywanie. Tylko tak...
Kamizela gratuluję zakupów,
Glizdunia faktycznie coś w tym 3miesiącu jest...Buziaki!