witajcie, wreszcie dorwałam się do forum, dziś był totalnie zwariowany dzień i dopiero teraz mam chwilkę
co do farbek i malowania, to aż łapię się za głowę
dziewczyny w ciąży wdychanie oparków z farbek jest stanowczo zabronione, nawet jeśli są tzw. bezpieczne, no bo tak naprawdę to tylko troche mniej toksyczne niż inne, więc najlepiej na czas malowania wychodźcie i potem porządnie wietrzcie wasze pokoiki
byłam dzisiaj kupić sobie spodenki ciążowe, bo już było krucho, ale powiem wam, ze jak oglądam mój brzunio, to mam taki jak w poprzedniej ciąży w 7 miesiącu, oj chyba się przytyje nieco więcej, tym bardziej, ze apetyt świetny, a i słodyczami nie pogardzam
moi teściowie to w ogóle nas nie odwiedzają (można na palcach policzyć ich ewentualne wizyty), uważają że to my powinniśmy tylko do nich chodzić, nawet na urodziny Wiki nie przyszli (moja teściowa tak kręci, bo niestety teść jest super, ale pantoflarz!)
po pierwsze uważa że do naszego ślubu nie powinno było dojść (szkoda że po niewczasie), bo ona dla synka chciała sprzątaczkę, praczkę, prasowaczkę i służącą w jednej osobie (synuś to królewicz, który nie powinien paluszkiem ruszać, to przecież ARTYSTA), a tu się nie udało, bo go szkolę i musi pomagać w domku (zresztą sam chce), a poza tym jest niezadowolona, bo pierwszy miał być syn, a nie córka, a tu Wiki się urodziła, no i oczywiście jeszcze ta pępowinka mamusia-synek (jakoś nie odpadła po porodzie
)
no niby mnie to do końca nie obchodzi, ale wewnętrznie wkurza na maxa
a mój facet chciałby dobrze dla obu stron i nie umie opowiedzieć się po tej własciwej, a nic nie jest w stanie zrobić (kobietka jest wiecznie ze wszystkiego niezadowolona i o wszystkie drobiazgi się obraża)
wyobraźcie sobie jaki ma tupet, kiedyś kupiliśmy jej książkę o papieżu, najnowsze wydanie, dosłownie kilka dni na rynku (na jakieś imieniny), bo ona jest "mocherowy berecik" a ona do nas, że już ma i nie trzeba bylo kupować
normalnie mnie zatkało, bo niby skąd mieliśmy wiedzieć, a po drugie nawet jeśli miała, to nie musiała robić nam przykrości, tylko komuś ją potem podarować, szkoda mówić
więc jak macie normalnych teściów to wam trochę zazdroszczę i nie życzę, zeby się zmieniali na gorsze