Dziewczyny, Wy chyba napraawde spac nie mozecie
Ja jestem po sniadanku, ale moj mezu jeszcze spi a Zuzia oglada bajeczke. Dzisiaj nie mam zadnych planow, mezu wczoraj dopiero powiesil lustro do WC i musi tam prad do halogenow podciagnac i dopiero wtedy tam posprzatam.
Dominisia, zazdroszcze ci ze do tej pory skurczow nie mialas.... Ja je mam od 16-17 tygodnia ciazy i na poczatku sie ich boje, potem z nimi oswajam ... no i przynajmneij wiem co to znaczy miec skurcze
A poza tym akcja porodowa trwa dluuugo, nie tak jak na filmie... Np z Zuzia skurcze dostalam w niedziele ale po nocy mi przeszly. W poniedzialek odprowadzilam babcie na przystanek i jak wracalam znowu sie zaczely takie leciutkie to szybko weszlam do fryzjera
aby mnie podciela, zaszlam do kilku sklepow, pogadalam z kolezanka (ona do tej pory wspomina jak to sie podpieralam co jakis czas o murek jak z nia gadalam bo mnie skurcz lapal)
W domku dalam czadu ze sprzataniem i okolo 20.00 mialam skurcze juz bolesne, wlacznie z plecami ale wciaz naiwnie myslalam ze to przepowiadajace a nie porodowe te skurcze wiec chcialam wybrac sie na spacerek. Doszlam 20 metrow i zaczely sie juz bardzo mocne skurcze wiec z powrotem, torba pod pache i na porodowke (to bylo 2 tygodnie przed terminem). No i tam sie okazalao ze mam 5 cm rozwarcie, tj. polmetek za soba
Ale mnie na wspominki wzielo