Oj ciężki temacik ale spróbuję coś znaleźć
Zdecydowanie najpiękniejszym przeżyciem było pojawienie się naszsego dzieciątka na świecie. Poza tym niezapomniane chwile z naszego wspólnego życia (oj było tego troszkę
)
Ale są dwie rzeczy o których z pewnością będę swoim wnukom opowiadać
Pierwsza z nich to powrót z naszych wakacji kilka lat temu. Wracaliśmy z Turcji do domu. Na tureckim lotnisku okazało się że cała załoga samolotu poważnie się rozchorowała i nie da rady wracać do domu. Po kilku godzinach przesiedzianych na lotnisku znaleźli jakiegoś zastępcę pilota (araba
) więc już miałam mieszane uczucia (broń Boże nie jestem rasistką
tak jakoś wtedy 11 września mi się przypomniał) Po 8 godzinach wkońcu wylecieliśmy do domu. Wszystko było ok do momentu kiedy nie wlecieliśmy w strefę burzowych chmur. Boże dziewczyny byłam przekonana że ten arab nas rozbije. Trzęsło jak na filmach. Z luków nad głowami zaczęły wypadać bagaże... masakra...ale farta mieliśmy niesamowitego bo udało nam się dolecieć cało
A druga rzecz o której na pewno nie zapomnę to pokonanie mojego ogromnego lęku wysokości i skok na bungee
momentu wyskoczenia i tego swobodnego lotu nie da się zapomnieć. Niesamowite uczucie. Co prawda drugi raz już bym nie skoczyła
[ Dodano: 2007-08-25, 09:40 ]A co do ślubu i wesela to jeszcze wszystko przed nami
O przeżyciach z tego dnia będę Wam mogła napisać po 28 czerwca 2008 roku
A swoją drogą mam nadzieję że będę mogła się Was poradzić w pewnych kwestiach bo póki co nie wiem kompletnie od czego zacząć