hej zaczelam od pierwszej czesci fotek hihi
lucy ja tez nie moge sciagac laktatorem, i w ogole z butelki nie karmie, bo nie chce mi sie bawic z tym.. niecierpliwa jestem jak cholera
wkurzam sie od razu
na razie daje rade z cyckiem hihi
ale jak bedzie zimniej to juz trudniej.. ach... pewnie zlapie dola..
bo na razie moge wychodzic i karmic wszedzie hihi a potem za kazdym razem rozbieranie sie z grubych ubran itd pewnie jedno karmienie na miescie zajmie mi wieki hihi
no nic bedzie trzeba wydluzac shoppingi i juz
julie fajne foteczki. wlasnie ten domek do gory nogami pamietam ze zdjec alinki
pstragi uwielbiam... co tydzien je wcinam. na przemian z lososiem, to moje ulubiine rybki mniam mniam hihi
asiula wspolczuje wam ..
. i nie dziwie sie ze juz sie martwisz. operacja dla kazdej z nas wydaje sie straszna.
ale dobrze, ze dbaja o twoja emi. i napewno jej to pomoze i bedzie ok. trzymam kciuki
ja tez tak zwykle panikuje ale okazuje sie ze niejednokrotnie leos jest dzielniejszy od mamusi hihi nasze dzieciaczki sa silne i takie betroskie a my zaraz mamy ciemne wizje przed oczami i marwtimy sie wszsytkim..
ja dzis tez przejeta bylam na maxa. jestesmy po pierwszym szczepieniu.uff
od rana leos mi marudzil. budzil sie o 4 i o 9 i zamaist zasypiac od razu to kwekal jeczal itd.. wiec zabralismy go do lozka bo nie mielismy sil stac nad lozeczkiem i go uspakajac.
uff a wkurzylam sie na adasia strasznie bo dodatkowo o 6 zbudzila nas glosna muza plynaca z jego telefonu.ustawiona jako budzik. do tego telefon byl daleko od lozka wiec zanim zalapal co sie dzieje a potem go wylaczyl to minelo kilka minut,
a leos tez sie zbudzil i zaczal swoje marudzenie
normalnie wkurzylam sie strasznie na niego
cholera nic nie mysli
no po tym marudzeniu zjadl o 9.30 i potem juz nie spal ale lezal sobie sam(ja juz musialam wstac wziac prysznic i szykowac sie na wyjscie do przychodni) przez godzine usmiechajac sie slodko.. a mnie lzy sie cisnely do oczu kiedy patrzylam na ta jego pogodna buzia ( teraz tez rycze jak o tym pisze-glupol ze mnie
) nieswiadoma tego ze za chwile w jego slodziutkie malutkie udka wstretna baba wbije wielka igle!!!
i sprawi mojemu maluszkowi ogromny bol
i leos byl taki pogodny jeszcze w drodze do przychodni,,,. normalnie tyle czasu aktywny i wesoly .kochany misiu
czulam sie podle.. jakbym chciala skrzywdzic wlasne dziecko.. zabrac mu ten sliczny usmiech z twarzy.... wiem ze to glupie
po wczorajszym i nocnym marudzeniu obdarzyl mamusie tyloma kochanymi usmieszkami
no i przezylismy szczepienie
leos byl bardzo dzielny
do ostatniej chwili taki pogodny
kiedy dostal igla w udko rozplakal sie mocno, ale tylko na chwile
potem drugie udo i to samo
szybko sie jednak uspokoil
i jak wlozylam go do wozka to od razu zasnal
kochany szkrabek
ale po 10min czyli pod domem od razu otworzyl oczka i rozpoczal na nowo puszczac te swoje slodkie usmiechy hihi
i tyle bylo spania
az do teraz
po niespelna 5 godzinach aktywnosci wreszcie zmruzyl oczka
oczywiscie marudzil przed tym jak zwykle ale niewiele... hihi
jak na razie nie widze u niego zmian na gorsze po tym szczepieniu... ale jestem dzis przewrazliwiona
na szczepieniu ryczalam razem z nim
dziewczyny ile wasze dzieci spia w ciagu dnia.. i jak to bylo kiedy mialy 2 meisiace jak leos obecnie?
bo on nie pospi dluzej niz 20min po jedzeniu i aktywnosci
chyba, ze jedzie autem lub wozkiem na spacerze... to oczywiscie dluzej
w aucie cala droge spi
nie wazne czy godzinka czy trzy
ale w domu nie ma szans na wiecej niz ok 20min
dobra zaraz bedzie kolejna porcja fotek hihi
chcialam przed tym cos napisac bo nie wiem czy mi leos na to pozniej pozwoli hihi
[ Dodano: 2007-09-10, 15:37 ]
[ Dodano: 2007-09-10, 15:55 ]