Dzieciaczki trzeba hartować. W zimę można wychodzić na dwór, gdy temperatura nie przekracza - 10 stopni.
Dziewczyny!
Prosze - wejdzcie na ta strone i pomozcie, jesli tylko mozecie. Nikt nie zrozumie lepiej rozpaczy i bolu tych ludzi, jak nie my - swiezo upieczone Mamy. Kazda zlotowka, kazdy grosz sie liczy.
http://www.wiktor.netoh.pl/
Prosze - wejdzcie na ta strone i pomozcie, jesli tylko mozecie. Nikt nie zrozumie lepiej rozpaczy i bolu tych ludzi, jak nie my - swiezo upieczone Mamy. Kazda zlotowka, kazdy grosz sie liczy.
http://www.wiktor.netoh.pl/
witajcie!!!
Zbora
hihihi
Kate trzeba wychodzić nawet jak zimno bo dziecko musi się hartować a bardziej niebezpieczne jest trzymanie w suchym i ciepłym pomieszczeniu niż na wilgotnym chłodnym powietrzu... dziecko nabiera odporności na dworku
a poza tym to faktycznie musiałabyś siedzieć w domu do następnego lata 
bez sensu...
Sikorka ale mi smaka narobiłaś na te powidła :p a może masz jakiś sprawdzony przepis bo ja to się zawsze boję że przypalę i nie robię przez to wcale
Glizdunia ja to sobie mięsko w foli piekę w piekarniku (można też chyba w mikrofali ale nie wiem bo nie mam, a nawet na patelni) i jak dla mnie jest lepsze niż takie gotowane, zawsze doprawię sobie ziołami itp. i jest super - można też na parze...
Gosia no to niezłą pobudkę Ci Mały zafundował
dobrze że już dobrze
Kulka jesteś dzielna dziewczynka trzymam kciuki za Ciebie
no dobra koniec laby
zaczeli kosić trawę pod oknami i Iga już nie śpi
Zbora
hihihi
Kate trzeba wychodzić nawet jak zimno bo dziecko musi się hartować a bardziej niebezpieczne jest trzymanie w suchym i ciepłym pomieszczeniu niż na wilgotnym chłodnym powietrzu... dziecko nabiera odporności na dworku
a poza tym to faktycznie musiałabyś siedzieć w domu do następnego lata bez sensu...
Sikorka ale mi smaka narobiłaś na te powidła :p a może masz jakiś sprawdzony przepis bo ja to się zawsze boję że przypalę i nie robię przez to wcale
Glizdunia ja to sobie mięsko w foli piekę w piekarniku (można też chyba w mikrofali ale nie wiem bo nie mam, a nawet na patelni) i jak dla mnie jest lepsze niż takie gotowane, zawsze doprawię sobie ziołami itp. i jest super - można też na parze...
Gosia no to niezłą pobudkę Ci Mały zafundował
dobrze że już dobrze
Kulka jesteś dzielna dziewczynka trzymam kciuki za Ciebie
no dobra koniec laby
zaczeli kosić trawę pod oknami i Iga już nie śpi
No widzicie ileż ja Wam radosci przynoszę
Mniam, powidła...mniam...
No i wielu pomysłów kulinarnych! ja też lubię mięsko pieczone, nawet rybkę wolę taką z mikrofali w ziołach niż smażoną! ale na razie jem wszystko oprócz kapusty i grochu, fasoli ipt, oraz portaw z octem. Oj, jak ja piszę???
A co do spacerów w zimno...no a co?kisić je w domu? przecież w wózku głębokim pod ciepłym kocem nic im się nie stanie.
Idę pod prysznic, zmieniam piżamkę i do wyrka z powrotem. Rodzice wrócili, porwali mi Hanię, więc mogę leżakować w spokoju. A moje dziecię jadło o 11 i o 12
odbija jej na starość chyba! na szczęście na następne karmionko butla...uf...
lecę!
Mniam, powidła...mniam...
No i wielu pomysłów kulinarnych! ja też lubię mięsko pieczone, nawet rybkę wolę taką z mikrofali w ziołach niż smażoną! ale na razie jem wszystko oprócz kapusty i grochu, fasoli ipt, oraz portaw z octem. Oj, jak ja piszę???
A co do spacerów w zimno...no a co?kisić je w domu? przecież w wózku głębokim pod ciepłym kocem nic im się nie stanie.
Idę pod prysznic, zmieniam piżamkę i do wyrka z powrotem. Rodzice wrócili, porwali mi Hanię, więc mogę leżakować w spokoju. A moje dziecię jadło o 11 i o 12
odbija jej na starość chyba! na szczęście na następne karmionko butla...uf...
lecę!
anza, przepis na powidła, śliwki i garczek 
Ja mam garczki z podwójnym dnem więc na nich trudno coś przypalić, ale można kupić takie płytki na palnik. Ja poprostu robię bardzo maleńki gaz i tak dwa dni smaże po kilka godzin, potem gorące do słoików i już, pychotka, a szczególnie zimą taki pachnący słoik otworzyć.
Kate na dwór z dzieckiem to najlepiej każdego dnia na godzinkę dwie i zimą również, przecież to mały człowieczek i potrzebuje pooddychać na powietrzu i myślę, że dla Ciebie też zdrowiej tak sobie pospacerować, a nie w domu siedzieć.
A zanim mój syncio wróci i zrobi mi fotkę, to macie do ogladania moje dzieciaczki
Ja mam garczki z podwójnym dnem więc na nich trudno coś przypalić, ale można kupić takie płytki na palnik. Ja poprostu robię bardzo maleńki gaz i tak dwa dni smaże po kilka godzin, potem gorące do słoików i już, pychotka, a szczególnie zimą taki pachnący słoik otworzyć.
Kate na dwór z dzieckiem to najlepiej każdego dnia na godzinkę dwie i zimą również, przecież to mały człowieczek i potrzebuje pooddychać na powietrzu i myślę, że dla Ciebie też zdrowiej tak sobie pospacerować, a nie w domu siedzieć.
A zanim mój syncio wróci i zrobi mi fotkę, to macie do ogladania moje dzieciaczki
hejka ...
Gosia no dokładnie ... tak po kryjomy hehe do monitora ......
A my dzis dzien jak codzienm ....... tylko rano miałam na 3 h drugiego Filipa i była na 3 mowie wam moje dzieck to skarb hehe
A teraz u Nas słonko prazy ... gorąco .... wiec ide na ogrod sie poopalac ...
Zborra wygladasz bosko nawet z tą maską heh .......
Gosia no dokładnie ... tak po kryjomy hehe do monitora ......
A my dzis dzien jak codzienm ....... tylko rano miałam na 3 h drugiego Filipa i była na 3
mowie wam moje dzieck to skarb hehe
A teraz u Nas słonko prazy ... gorąco .... wiec ide na ogrod sie poopalac ...
Zborra wygladasz bosko nawet z tą maską heh .......
Chyba wszystko już gotowe, ubranko jest, takie jak chciałam, w kościele mąż już załatwił, co prawda trochę się o ksiądz powiedział, że za chrzest zwyczajowo 150 zł, a dla mnie to lekka przesada, co to za zwyczaje Płatne przy odbiorze więc nie wiem czy tyle damy, zobaczymy. W restauracji menu też już ustalone, tradycyjnie flaczki, rosół, devolai (nie wiem jak się to pisze 
) jarzyny gotowane i surówki, potem jakieś sałatki, schab w galarecie, śledzik, a na koniec barszczyk z krokietem, żeby głodni nie wracali do domów, bo moi goście wszyscy przyjezdni z daleka.
o ksiądz powiedział, że za chrzest zwyczajowo 150 zł, a dla mnie to lekka przesada, co to za zwyczaje Płatne przy odbiorze więc nie wiem czy tyle damy, zobaczymy. W restauracji menu też już ustalone, tradycyjnie flaczki, rosół, devolai (nie wiem jak się to pisze ) jarzyny gotowane i surówki, potem jakieś sałatki, schab w galarecie, śledzik, a na koniec barszczyk z krokietem, żeby głodni nie wracali do domów, bo moi goście wszyscy przyjezdni z daleka.Wróć do „Noworodki i niemowlęta”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość