Ewuś jak czytam o poczynaniach Jagi to dochodze do wniosku ze to faktycznie "bliżniaczki" hehe. U nas to samo, wszedzie Marti pełno. Wspinanie wstawanie, sieganie po rzeczy. Ale wiecie co jest zabawne? Ona tylko tak jak jest z nami w domu, w ciagu dnia jak jest z babcią to aniołek. Mój tata ma kolekcję słoni, stoja na najniższej połce. Wystarczyło powiedzieć Marti ze nie wolno ze to dziadziusia i NIE RUSZA, a u nas w domu szkoda słów...
Ostatnio robi mi tez na złość :) np przytula się robi "Moja mama, moja" a za chwilę albo pociagnie za włosy albo ugryzie. Rany...
Wczoraj dopadłam ja z nożyczkami
ale cóz sama sobie jest winna, mogłą nie sciagac frotki.
Faktycznie ostatnio troszeczke zaniedbuje tiktaczka, ale powód jest jeden. Brak czasu. Na tygodniu: praca, dom, praca. TEraz jeszcze na siłownie wracam, wiec juz wogóle zero czasu. A w wekendy, trudno nas zastać w domu. Ostatnio bardzo aktywnie spedzamy czas. Nie chwaliąm się a ostatnio bylismy w Katowicach na sztucznych sciakach do wspinania. REwelacyjna zabawa - polecam.
Imprezka w Krakowie też była super wrócilismy po 5 rano, tylko niestety robłam za kierowcę :)