dla Jagódki kochanej!! sorki, ale ciocia pracoholiczka
nie miała wcześniej czasu...więc
ale życzenia z całego serduszka!!!
Ok, przeczytałam...i co nie co pamiętam,....zacznę od kombinezonu- ja mam cały, bo my w sumie dużo nie jeździmy, a osobno mam też p bratanicy kompley taki ciepły więc wystarczy. A kombinezony mamy 2 i choć oba niebieskie, co mnie wkurza...to trudno, jakoś to rpzeżyję, a na następną zimę dostanie coś ładniejszego. A póki co to dostała je od babci więc nie wypada grymasić. Jeszcze mi się w nonono nie przewróciło
jak będę miała za dużo kasy to będę kupować ciągle coś, a jak nie mam to morda w kubeł i cieszę się z tego co mam!
A te komplety sztruksowe w h&m też chciałam kupić, ale stwierdziłam, że czapa duża więc w kaptur od kombinezonu nie wlezie...w kombinezonie mam butki i rękawiczki...więc odpada...a poza tym już połowa dzieci ma takie komplety...więc dałam se luz.
Jagódka i
Doris jakoś przeżyjecie te szkoły! będzie fajnie!!!
Ewcik śliczny avatar!!! no i powodzenia z mieszkaniem! masz rację, przyda Wam się prywatność! no i wreszcie nie będziesz musiała sprzątać za czyjąś dupą!!!
I w ogóle co tu się dzieje...? jedzenie, gotowanie...spacery...a ja ciągle na speedzie! dziś po pracy
bo J mi napisał, że się po mnie spóźni i jak chcę to mogę powoli iść...No ok, nie raz i nie dwa już szłam...to idę...przeszłam pół km, a on dzwoni, że jeszczce z 15minut...no
w 15minut to już bym przeszła następny kilometr...Więc posiedziałam gdzieś na ławce, a po 10minutach ruszyłam dalej...ta...przeszłam chyba ze 2kilometry zanim dojechał!!!
w domu bieg, bo rodzice chcieli do lasu...więc obiad w pędzie...a od rana nie jadłam nic...bo nie było czasu (co jest całkiem ok, bo może schudnę wreszcie)...a po obiedzie zaś biegiem do marketu na zakupy, bo J nie zdążył i nic nie mieliśmy do jedzenia...a po zakupach chciałam małą cycem nakarmić ale za Boga nie chciała...no to ja już
i się zaparłam, że nic jej nie dam...ale nie było opcji...więc pół słoiczka szpinaku...na to 50ml mleka i luz...a po kąpieli zaś wypiła 50ml i nie chciała więcej, w teraz już marudzi...może spróbuję ją nakarmić jeszcze...wrócę i doklikam co w pracy i w ogóle...
[ Dodano: 2007-10-05, 21:15 ]Dobra...śpi dalej więc klikam...
Po powrocie z zakupów postanowiłam dziś posprzątać, bo jutro przyjeżdża mój brat, a i ja do pracy...więc po pracy wolałabym mieć weekend...No i nawet nie zdążyłam zacząć, bo przyjechał mój wujek z kuzynką...tą, co zawsze u mnie jest...
no i się okazuje, że ona zostaje, bo on ma szkołe...bardzo fajnie, że mama mnie uprzedziła! więc sprzątałam przy nich na raty...zostła dla J łazienka!
a dla mnie prasowanie...muszę zrobić dziś...i pranie, żeby jutro po 14mieć luz!!!
Jestm jakaś naładowana, bo wszystko na speedzie muszę robić...w pracy i w domu...wracam, jem jak wariatka, żeby jak najwięcej być z Hanią, potem chwila przy kompie i znów latanie...A za tydzień znów przyjeżdża teściowa...i weekend w nonono...a za 2tygodnie J może już wyjeżdżać...i przykro mi zaraz i strasznie, źle...i
jak ja dam radę??? jeszcze samochód nam się pierdoli a kasy nie ma na naprawę...a muszę to zrobić, bo jak J wyjedzie to co? będę się stresować co dzień czy dojadę do roboty...
Ok,lecę...buziaki ogromne! myślcie o mnie jutro! wpadnę pewnie wieczorem dopiero...jak co dzień...
Hania mnie martwi...dziś jakoś mniej je...i nerwowa...nonono, niech te zębiska już wyjdą!!!
Dobranoc...