Hej! No widzę że nastroje takie se...
Ja po pracy super, wyrobiłam znów 200%normy

3makijaże, 2brwi i wąsik

Potem zakupy wędlinowe i pędem do domu...J twierdził, że młoda nie chciała jeść dyni z ziemniaczkami i że aż ją rzucało...no to dałam jej cycka i ten obiadek nieszczęsny, ale posoliłam i wpierdzieliła cały słoiczek!

a po 2tgodzinach znów cyc i na to 60ml kleiku z połową słoiczka deserku z jabłka i marchewki. A potem po godzince 70ml soczku z winogron z ziołami...a po kąpieli wywaliła 100ml mleczka! ale wcina dziś że ho,ho!
A w domu mam brata z rodziną, więc nie mam czasu na nic...i kuzynka jeszcze...A brat z córką zostaje na tydzień

ale zamieszanie...A ona troszkę ma katar i ślini Hanki grzechotki

i muszę je jutro porządnie wymyć i wyparzyc i

mojej bratanicy...
Tak więc na nic nie mam czasu...Moja bratowa przywiozła zaś 3reklamówki ciuszków dla Hani...ale 1za małe już, bo zapomniała, że je ma jeszcze w domu...No trudno. Ale fajnie, dostałyśmy znów kupę spodenek, bluzeczek itp. Będziemy się stroić...A jest co przebierać, bo przy jej talencie w jedzeniu to muszę ją ciągle przebierać, bo wszędzie marchewka...i szpinak...
To daję ostatnie fotki i lecę...wpadnę jutro!
gorączka sobotniej nocy
matce się trzęsą ręce, więc wolę się trzymać
