No, ja na początku spokojnie, a teraz sie rozhulałam

łącznie to już 12 kilo, a kawał drogi przede mną jeszcze... chciałam mieć limit 70 kilo, ale jest już 66 więc chyba nic z tego nie będzie

tyłek mam wielki i generalnie kawał baby ze mnie teraz... ale wierzę mocno, że po porodzie wszystko wróci do normy

tak generalnie, to ja zawsze lubiłam jedzenie i jadłam dużo słodyczy-to mój jedyny nałóg

tyle tylko, że dużo ćwiczyłam, a teraz za bardzo się nie da... brzuszków w każdym razie nie pozginam
