kilolek, a ja w tym tygodniu zrobiła też ciasto. Bardzo dobre i bardzo szybkie. upiekłam biszkopt (nie wysilałam się przy nim tak jak mnie babcia uczyła bo do tego ciasta nie musi być super extra). Na to robi się masę jabłkową (2kg jabłek ugotować aż się zrobi miazga i dodać do niej dwie galaretki czerwone ale suche). A na to przychodzi masa karpatkowa i polewa czekoladowa. Mówię wam niebo w gębie
Z imieniem mamy problem ale mój mąż stwierdził że mu wymyślimy jak już go zobaczymy. Może to też jest jakiś sposób
Mnie kuchnia za panny nie interesowała. Ale jak zamieszkaliśmy razem zaczęłam chodzić do babci na nauki bo ona jest niesamowita kucharką. Umie po prostu wszystko przez torty, ciasta, babki po pieczone mięsa, pasztety itd. Mój mąż zawsze zachwalał jej kuchnię ale już od dłuższego czasu twierdzi że gotuję lepiej od babci a to dla mnie chyba największy komplement bo wydawało mi się że nikt od niej nie gotuje. Zresztą pichcenie sprawia mi dużą frajdę i na święta zawsze wszystko sama robie