kasia1983 pisze:zborra może i nie jesrt mniej mamą ale napewno ciebie będę bardziej podziwiać niż tą kobietę ktora sie zdecydowała na znieczulenie każda to wytrzyma trzeba tylko stawić temu czoło
Kasia-moze tez tak myslalm, ale kazdy porod jest inny.Moj byl wywolywany-podobno skurcze sa wtedy bolesniejsze.Chcialam byc dzielna.Po 20 godzinach skurczy bez konca-rozwarcie mialam tylko na 4,5 palca.Bole miesiaczkowe przy tych skurczach to pestka i bulka z maslem.Myslalam, ze skonam z bolu-lekarz sam przyszedl pogadac o wlaczeniu ZZO, bo powiedzial, ze tak powoli robi sie rozwarcie, ze zabrknie mi sil na final.Balam sie , bo w koncu to wklucie w kregoslup, zawsze grozi stan zapalny itd, ale to bylo jedyne rozadne wyjscie.Po kolejnych 6 godzinach rozwarcie doszlo do 8 i stanelo w miejscu, moja macica odmowila posluszenstwa.Czekalismy jeszcze 4 godziny i nic nie ruszylo.Przy bolach partych wylaczyli ZZO.Dwie godziny meczylam sie i niestety dostalam goraczki z godziny na godzine wieksza i zadecydowali o CC.Nie czuje sie gorsza matka-mysle, ze dalam sie z siebie tyle ile bylam w stanie.
Nie mozna porownywac.Obok na sali rodzila kobieta , ktora caly porod "zalatwila" w dwie godziny.Bez ZZO.I trudno mi powiedziec czy cierpiala bardziej niz ja.
uwazam, ze wszystko zalezy od kobiety i porodu jaki ja czeka.