hejka
Melduję, ze już jestesmy w UK

a w zasadzie to nareszcie
Oczywiście nie obyło się bez przygód

WizzAir popsuł nam kompletnie wózek

Złozylismy reklamację i kazali nam kupić nowy, wysłac im rachunek a oni zwrócą kasę... No to kupiliśmy przybajerzoną spacerówkę. O taką
http://www.mothercare.com/gp/product/B0 ... 1&mcb=core , tylko nasza jest pistacja z czernią. A potem jeszcze samochód nie chciał nam odpalić bo po 3 tygodniach stania na parkingu padł akumulator. Na szczęscie facet z parkingu miał ładowarkę do akumulatora i nam podladował.
A w domu... mateczko, ale się stęskniłam za swoim domkiem... cisza, spokój, robię co chce i kiedy chcę

Troszkę mi tęskno za mamą ale 3 miesiace życia pod wspólnym dachem wystarczą mi na jakiś czas...
Jak tylko popiorę wszystko, posprzatam to mam nadzieję zacznę częsciej do was zaglądać.
Buziale :ico_buziaczki_big:
P.S. Po prawie tygodniu marudzenia i kilku nieprzespanych nocach Vikulce wyszła lewa dolna jedynka

Czekamy teraz grzecznie na prawą
