Co do samego chrztu, to uwazam za udany, uffffffff.... Trochę mielismy problemów na poczatku, bo ksiądz jak usłyszał że mamy tylko cywilny ślub to zaczął krecić nosem i niewiele brakowalo że nie byłoby chrztu
Ale mój mąż spytał się go dlaczego Viki ma płacic za błedy i decyzje zyciowe jej rodziców i ksiądz nam odpuścił...
Zaprosiliśmy tylko chrzestnych i najbliższych przyjaciół (razem 10 osób) i mnie coś odbilo i od środy już urzędowałam w kuchni i pichciłam, przygotowywałam, piekłam
Dobrze, ze koleżanka upiekła mi torta bo już nie wyrabiałam na zakretach a jeszcze moja rozrabiara od czwartu zaczeła marudzić, popłakiwac i chciała tylko mamusię... No ale w sobotę rano wydało się dlaczego - wyrósł nam drugi ząbek
Sam chrzest superasny,tzn. moja zazwyczaj nieprzewidywalna córeczka do południa spała aż 2h
co normalnie jej się nie zdarza a w tym czasie mamusia się wyszykowała. Juz przed 14 byliśmy w kościólku i grzecznie zajęlismy miejsca. Na samej mszy Viki była naprawdę grzeczna, nie wierciła się jak zwykle tylko sobie siedziala u mamusi na kolanach... ale za to nadawała jak radio wolna europa
chyba usiłowała wszystkich poinformować, że to jej chrzest i ona rządzi
Pod koniec mszy już nie wyrobiła i zasnęła więc zdjęcia po mszy są ze śpiącym moim aniołeczkiem.
A w domciu już rozrabiała na całego, krzyczała, skakała i ciągneła wszystkich za wszystko aż potem padła spac koło 22
[ Dodano: 2007-11-14, 23:00 ]zubelek slicznie dziękuję w imieniu córci
[ Dodano: 2007-11-14, 23:06 ]A żeby nie było za słodko
to musze wam napisać, że coś się stało mojej córci od ponad tygodnia nie opuszcza mnie na krok
Mam tyle wolnego co ona ma drzemki
Coś jej się porobiło i musi mnie non stop widzieć, jak jej zniknę z pola widzenia to płacze na całego... Jak się obudzi po drzemce to muszę ja iśc do niej bo jak Robert to płacze dotad dopóki mnie nie zobaczy... Nie pójdzie do nikogo na ręce, albo tylko na kilka minut i jesli ja stoję obok...
Normalnie dostała jakiegoś bzika
Jest tylko mama, mama i mama...
I co ja mam robić?? Oduczać ją na siłe???
Bo wiecie z jednej strony to męczace (zero czasu dla siebie) a z drugiej to takie słodziutkie i kochane i jestem taka dumna wtedy że ona mnie tak kocha... I tak sobie myśle, ze chyba powinnam z tego korzystac dopóki moge bo potem to pewnie będą inne ciekawsze osobniki niz mama...