Czesc Kobietki
Wczoraj nie zajrzałam,bo od rana mężu zakładał antene z Cyfry+ i łapaliśmy sygnał,poźniej kawka w miedzy czasie,pojechaliśmy do moich rodziców na obiad i tatara,a jak wrocilismy wpadli znajomi i nim sie obejrzałam było po 20 wiec juz nie chcialo mi sie wlanczac kompa...Dzis zas musze sie wziac za jakas robotke bo tyle do zrobienia,ze szok,a nie bede robila nie wiadomo ile bo nie mam zamiaru sie zas załatwic i pojsc do szpitala

no chyba ze juz rodzić

....Wiecie ja ogolnie czuje sie dobrze,ale ciagle mnie cos szczyka w dole brzucha i kroczu,podejrzewam,ze spojenie łonowe mi sie pomalu rozwiera i przygotowywuje,no ale niewiem lekarzem nie jestem dzis mam wizyte bo kazała mi sie lekarka pokazac po szpitalu wiec jade po 14-tej,no a pozniej mam wizyte w sobote 1/12 u lekarza w tej klinice i ma mi juz dac skierowanko do porodu wiec bede spokojniejsza zawsze....Wtedy sie wezme za robote typu mysie okien,podług itp bo teraz to tylko lekkie prace wykonuje...A wogole nie napisalam wam,ze główka małego jest juz na wysokości bioder

masakra-jak sie zacznie wiercic to padam z nog-bo troszke boli no ale co zrobic....Poki co mały aktywny wiec mysle,ze jeszcze nie wyjdzie teraz na swiat-zreszta po tym jak dali mi kroplowki i tabletki wstrzymujace skurcze to teraz nic nie wiadomo moze byc nawet tak ze jeszcze przenosze

,porazka by była....
Robak Aniu super karuzela,ale faktycznie zdarli z was niezle-no tylko skad mogliscie wiedziec...
Iwonka no to trzymam kciuki oby szybko poszlo

niech Majusia juz nie meczy mamuni

....
Dobra uciekam kochane ogarniac dom buziolki