no wreszcie jestem
ciężko było 2 dni w pracy, a i dziś jakoś człowiek był zmęczony po wszystkim
na szczęście już mam z głowy
Tadziu znacznie lepiej i obyło się bez antybiotyku
niestety i Wiki podłapała przeziębienie i tu już było mniej ciekawie w objawach, bo katar cieknący z nosa i gorączka się pojawiły, jest już znacznie lepiej i u niej, więc myślę, że za kilka dni nie będę musiała już dawać im syropków
w każdym razie mój mąż z moim tatą mieli niezłą przeprawę z chorą Wiki w sobotę (bo gwiazda traci apetyt jak jest chora), musieli jej dać dwa śniadania i obiad
wyobraźcie sobie, że zostawiłam im dokładne instrukcje co trzeba jej dać (bo jak jest chora to jest strasznie wybredna), a oni jednak mieli swoje pomysły i w efekcie śniadanie (tylko jedno!) jadła im do 12, a z obiadu zjadła im tylko zupę
no cóż, jak się nie słucha bardziej doświadczonych, to się trzeba potem męczyć... wieczorem byli tak wykończeni, jakby ciężko fizycznie pracowali
wreszcie poznali nasi chłopcy co to znaczy opieka nad dzieckiem
najgorsze jest jednak to, że mojej przyjaciółki córeczka wylądowała w szpitalu w bardzo ciężkim stanie i praktycznie walczy o życie i nie ważne, że ona latała po wszystkich możliwych lekarzach od kilku miesięcy, bo wg niej coś jest nie tak (a lekarze, że wysoka gorączka to na pewno od ząbkowania), to ci idioci w szpitalu stwierdzili, że zaniedbała dziecko
normalnie udusić takich...
nie dość, że kobieta odchodzi od zmysłów, bo tak się martwi o swoje dziecko, to jeszcze tak jej umilają czas
z tego wszystkiego tak się zdenerwowałam, że nie złożyłam jej życzeń imieninowych, ale kto by myślał o życzeniach...
na dodatek koleżanka Wiki z zza ściany też wylądowała w szpitalu i do końca nie wiadomo co jej jest, bo pomimo leków gula na węzłach chłonnych się nie zmniejszyła i nie wiadomo czy nie skończy się zabiegiem
mówię wam, że jestem jak otumaniona tymi wiadomościami
[ Dodano: 2007-11-25, 20:01 ]lala śliczna i taka normalna, a nie jakaś wymyślana
a ubranka przecudne, dlaczego Tadziu nie jest dziewczynką