U nas jest ponura jesień

Nockę mieliśmy za to udaną, bo Michaś dopiero o 6.00 obudził się, napił mleka, co prawda do 7.00 leżał i majstrował przy mojej twarzy, ale potem zasnęlismy do 9.00

tak,że wyspana jestem
Ja i mój mężuś to raczej jesteśmy sowy, wieczorem siedzielibysmy do późna,ale wstać potem ciężko

dlatego zawsze się cieszymy,że Michaś śpi chociaż do 8.00, a był czas,że wstawał właśnie o 6.00.
Dużo zdrówka dla chorych dzieciaczków
Kasiu szczerze Ci współczuję tej pzreciągającej się choroby Juleczki

biedne dziecko się namęczy a Ty z nią ,ale mam nadzieję,że to już niedługo potrwa :ico_buziaczki_big: