No to sama tu posiedze i nadrobię zaległości...
Hej!!!!
Ja dziś w pracy wolne, więc nadrabialam w domu, I z mIłoszem u lekarza, ale nie było naszej... i przyjmował nas ARAB ............ nie ujmując mu.... KU**** szok... dobra Michu dotał pierwszy w swoim życiu antybiotyk.... postaram się to przeżyc, byle tylko mu ulżyć ...
MisiUla kaszle coraz częściej, więc nie zdziwę się jak w czwartek wyląduję z nią w przychodni......... ale nie mogę swoich dzieci odkleić od siebie...... choć krzyczę , proszę, błagam... i tak w kółko... lgną do siebie ja muchy do .... hmmmm miodu ?
I byłam dziś na wizycie u NOWGO gina ........................
normalnie rewelacja , hicior, tego szukałam.... SZOK
i jaka zmiana... cytologia , badanie piersi, wszystko full komplet wypas... chyba się wzruszyłam...
czekałam na tę wizytę ponad miesiąc, ale warto było i smiało mogę powiedzieć, że to mój nowy GINEKOLOG
I powiedział mi kochany... że dziś mam owulację i żeby nie współżyc jak nie planujemy.... aaaaaaaaaaaaaaaaaa a my z J. nasiebioe cały czas lukamy... hehehe ale twardzi jesteśmy... a może coś wymyślimy.....
No i teraz zejdźmy już na ziemię... krzesełko mamy po Miłoszu.... drewniano-rozkładane do stolkika... ale on dostał je w prezencie na Chrzciny.. a mnie kusiło inne... i może teraz poszukam... jeszcze...
obaczym
Niniejszym pozdrawiam śpiące i czuwające mamuśki