nie bylo mnie tyle czadu bo miałam masakryczny weekend w szkole ateraz zaczal sie grudzien co u mnie oznacza brak czasu na cokolwiek... akurat teraz mam sekundke wolnego bo malego uspilam i obiad sie robi, czekam jeszcze tylko na siostre i psa musze wykapac a z tym to mi zejdzie z 1,5 goidziny razem z myciem, suszdeniem i potem sprzataniem lazienki po nim



dzis bylam na miescie 5,5 godziny bo mialam kupe spraw do zalatwienia a i tak nie pojezdzilam po bibliotekach, jutro to zrobie przed jazdami...
caly dzien dzis lal deszcz i wial wiatr ktory urywa glowe, ale maly byl ciagle pod folia to mam nadzieje ze go nie przewialo...
u nas nawet grama sniegu nie m i pewnie szybko nie bedzie... jak juz u nas spada to musi byc wyjatkwo zimno aby sie troche utrzymal bo u nas za wilgotne powietrze i snieg sie nie utrzymuje...