NICOLA_22, to nie jest kwestia rozpieszczania, czy nie - to kwestia wyrobienia odpowiednich nawyków. ZAWSZE trzeba reagować na płacz dziecka, ale reagować nie znaczy non stop nosić na rękach.
Musisz pozwolić dziecku nauczyć się samodzielnego uspokajania. Myślę, że 3 miesiące, to już odpowiedni czas na to, by zacząć. Musisz wypróbować kilka sposobów i zobaczyć, który się najlepiej u ciebie sprawdza:
1. Pracujesz w kuchni (sprzątasz pokój), spróbuj zorganizować w niej też kącik dla dziecka, żeby mogło cię słyszeć i widzieć. Taki maluch, jak twój często śpi, więc najlepszy będzie..
- duży wiklinowy kosz. Dziecko może w nim spać, lub po prostu się bawić na leżąco (do niego też przypniesz pałąk z zabawkami). Zajmuje niewiele miejsca (mniej niż łóżeczko turystyczne), więc na pewno zmieścisz go w kuchni. Ważne, żebyś cały czas coś do dziecka mówiła lub nuciła coś pod nosem - będzie wiedziało, że jesteś blisko. Gdy się wystraszy i rozpłacze, podejdź do niej, pogłaskaj ją, uspokój i odchodząc mów do niej.
- leżaczek. Jeśli masz taki, co się rozkłada do pozycji leżącej, to też jest dobra rzecz, jednak w takim leżaczku dziecko nie pośpi wygodnie, a w koszu, otulone swoją pościelą - na pewno
- mata edukacyjna. Jeśli Karolinka się nią zajmie, to da ci to 5-15 min wolnego czasu, ale to zawsze coś
- chusta. Jeśli czujesz, że teraz właśnie jest godzina kryzysu małej (za nic w świecie nie uspokoi się bez przytulania), a ty musisz koniecznie coś zrobić, zafunduj sobie chustę. Dziecko będzie przy tobie, a ty będziesz miała wolne ręce. To naprawdę świetny wynalazek.
2. Wieczorne usypianie. Nie napisałaś, czy Karolinka śpi z tobą, czy w łóżeczku, ale wnioskuję, że raczej z tobą. Są różne "szkoły" - jedni są za tym, by dziecko od początku spało we własnym łóżeczku, drudzy za tym, żeby jak najdłużej w łóżku rodziców. Musisz sama zdecydować. Dziecko bardzo szybko się przyzwyczaja i instynktownie pragnie bliskości matki. Teraz jest to dla ciebie cudowne, słodkie i czujesz, że tak właśnie powinno być, ale gdy mała podrośnie, możesz zmienić zdanie.
Mój synek "przeprowadził się" do łóżeczka, gdy miał 1,5 miesiąca i uważam, że to była dora decyzja, ale tak jak mówię - to twoje dziecko i ty decydujesz.
Jak nauczyć samodzielnego zasypiania?
Najważniejszy jest wieczorny rytuał.. kąpanko - jedzonko - spanko
Najlepiej o tej samej porze i w tej samej atmosferze. Gdy już ją nakarmisz, odbekniesz, odłóż ją do łóżeczka i spróbuj do niej mówić, głaskać ją, etc. Jeśli wyje w niebogłosy - weź ją na ręce, ukołysz i gdy zobaczysz, że przymyka oczy, włóż do łóżeczka - nie pozwól by na dobre zasnęła ci na rękach. I tak w kółko - w końcu zaskoczy. Ona nie może kojarzyć twoich rąk ze spaniem. Uspokajasz ją na rękach, ale na dobre zasypia w łóżeczku.
Nikt nie ma prawa krytykować twojego sposobu wychowywania Karolinki - przecież nie robisz jej krzywdy. To prawda, nie rozpieścisz ją ciągłym noszeniem na rękach, ale możesz ją nauczyć złych nawyków, które później (jak będzie ważyła 10 kg) mogą się okazać bardzo uciążliwe.