witajcie wieczorową porą.
po pierwsze
najlepsze życzonka dla naszej Amelki
u nas nocki bez zmian. kilka pobudek i woda.
Dziękuje
nana, że jesteś ze mnie dumna, ale to nie było aż takie trudne przestać karmić w nocy. Pewnie też dzięki temu, że mam świadomość, że nie rezygnuję z karmienia całkowicie. Karmię dwa razy na dobę, więc zawsze to coś. Muszę powiedzieć, że Mikołaja właściwie przestałam karmić z dnia na dzień, bo miał pleśniawki i nie chciał ssać, a poza tym podpasowało mu mleko modyfikowane i miał już prawie rok, więc korzystając z okazji odstawiłam go. Nie mogę powiedzieć, że było to łatwe i nie ze względów, że sie tak wyrażę, czysto technicznych, ale ze względów psychicznych. Czułam się tak jakoś niepotrzebna. Na szczęście szybko mi przeszło. Teraz przyzwyczajam sie do tej myśli stopniowo i powinno być łatwiej.
nana cieszę się, że tak dobrze idzie Ci odstawianie od cycka. No i wielkie
dla Michałka za picie z butelki. Niby tylko 40 ml, ale to dobry początek.
Więcej nie pamiętam, bo dużo dziś napisałyście.