Kamilko zyczę fajnej zabawy, no i oczywiście zeby mame nic nie złapało
dziękuję w imieniu Poziomeczki za komplementy
Frydza napewno będzie dobrze, poprostu ją obserwuj. A tego linka podałam zebyś poprostu sobie poczytała, nie chcę Cię starszyć. Inne dziewczyny tez moze sobie przeczytają i będą wiedzieć jak postępować. Wikusia napewno juz nie pamięta o upadku, a guz p[rzejdzie.
W końcu nie da rady wychować malucha bez guza
Moja z kolei wycięła inny numer wczoraj.. Siedzę sobie przy kompie (dobrze, ze byłam w pokoju) az widzę, ze mała starsznie wierzga, macha nerwowo ręcami i nogami, no tak nienaturalnie starsznie jakby ją prąd kopaŁ
odwracam się do niej i co? Ona nie moze oddychać
Wzięłam ją na ręce, ona prawie sina, łzy z oczu, nie moze złapać oddechu
nie wiem ile to trwao, jak dla mnie wieczność , trzęsłam ją klepałam po plecach, w końcu odbekła na całe osiedle, wyciekł jakiś śluz (podejrzewam, ze smarkacze, które jej zatkały drogi oddechowe
no bo co?? ) i wciągnęła powietrze. Boze całe zycie mi przed oczami przeleciało... Uffffff ale numer.. Ja z bezsilności mia lam tak cieniutki głos, ze Karol mnie nawet nie usłyszał jak go wołałam .. Potem wpadł do pokoju bo usłyszał w końcu moje "Wanessa, Wanessa" i jak myślicie kto został winien?? ja.. nie umiem okazuje się dzeciaka dopilnować. Potem się uspokoił i powiedział, ze dobrze ze byłam w pokoju w tym momencie, bo moglibyśmy jej nie usłyszeć