A w zasadzie to moja kochana Vikulińska baardzo stara się o wypełnienie mi czasu od rana do wieczora. Od kiedy zaczęła raczkowac, stac samodzielnie i przemieszczac się w oparciu o wszystko co się da to ja... mam motorek w tyłku
a niedługo zamontuję sobie jeszcze drugi bo z tym jednym nie wyrabiam
W domu jeden wielki bajzel, obiady gotowane na hura i pozaczynane 30 spraw a żadna nie skonczona, bo albo musze zabawiac Viki, albo pilnowac by czegoś nie zmajstrowała lub nie nabiła sobie guziora albo ją nosić bo na to jej przyszedł własnie humorek albo ją prowadzać... i tak w kółko
I wielki mętlik w głowie
bo z jednej strony jestem strasznie dumna z mojej niuńki i z jej postepów i zkażdego ruchu i słowa i głupotki jaką właśnie wyczynia
a z drugiej strony chce by chociaz ten mój kochany "akumulatorek" siadł na 5 minut na pupie i dał mamie odpocząć
[ Dodano: 2008-01-20, 18:29 ]Marvinka pisze:Wogole to chyba jakiegos dola masz dzisiaj.Glowa do gory
a to prawda
ale jak nie złapac doła jak od 2 tygodni dzien w dzien pada w tym cholernym UK
[ Dodano: 2008-01-20, 18:32 ]Marvinka pisze:kasi.k ja zagladam wtedy kiedy Marvin spi
odpada u mnie ta opcja
w dzien od kilku dni drzemki po 20-30 minut... w nocy jeszcze gorzej, bo idzie spac koło 22 (a kiedyś szła grzecznie o 20) i budzi się czasem nawet co godzinę... ale tu winne są zebiska bo jeden już prawie wylazł a drugi lezie powoli za nim
a właśnie, czy wasze dzieci tez tak cięzko przechodziły górne zeby?? bo wydaje mi się, że dolne jednak poszły szybciej i z mniejszym bólem i marudzniem??
[ Dodano: 2008-01-20, 18:33 ]Marvinka i AP prosze podajcie jeszcze raz kiedy i o której godzinie urodziły się wasze pociechy
to dopisze je do listy na poczatku wątku
[ Dodano: 2008-01-20, 18:44 ]Mordeczka postaram się podesłac ci dzisiaj kilka fotek Vikulińskiej... współczuję rwy kulszowej... moja ciotka miała i jak ją widziałam w momentach ataku to az mi się płakac chciało... oby jak najszybciej to cholerstwo przeszło i nigdy już do ciebie nie wracało...
Kolka poczytałam o twej "wspaniałej" tesciowej i podziwiam cię, bo ja bym ją już dawno rostrzelała albo powiesiła
a jak oni was tak nachodzą w wwekendy to wy może gdzieś sobie wychodzćie wtedy do znajomych czy na zakupki... a najlepiej to wpadnijcie z Julcią do mnie
dopóki jeszcze siedze w domciu na macierzyńskim i odpocznijcie sobie od wszelkich szarańczy i ich najazdów... u mnie błoga cisza i spokój
Katrin duuuuuuzo zdrówka dla was kochana... jejuśku, ten mój zięciunio musi tak się męczyć
a jak tam towja gangrena?? nadal w PL i z daleka od was?? no i gdzie kochana kumo te obiecane zdjęcia Antonia?? czy je przeoczyłam??
Caro nie mogę się napatrzeć jak Oskarek zasuwa
kochany zdolniacha z niego
a ten pomysł z laurkami jest superasny
nie dziwię się że dziadkowie byli zachwyceni... i dla Oskarka tez duuuzo zdrówka...
Delicja dla Olenki równiez duuuuzo zdrówka i dla jej mamusi... co do wysypki, to może nie jedzenie jednak
wg alergolog Viki wysypka się też pojawia przy każdym osłabieniu organizmu, czyli infekcjach wirusowych, chorobach, szczepieniech, zabkowaniu itd. a podajesz Oli dalej śliwki??
Mróweczka gratuluję Erykowi pierwszych kroczków
widziałam opis na gg
a jak tam u was pogoda na południu?? tez pada?? aha, mój męzulo chce wybrac się którwgoś wekeendu w wasze okolice, to może jakieś spotkanko bysmy zaliczyły??
dla pozstałych chorych dzieciaczków duuużo zdrówka, a dla kiwetnióweczek nie wymienionych wyżej duże buziale
od KAsienki co jej pamięc nawala bo latka już nie te