Glzidunia, ja znów Ci zazdroszczę takiej udanej, uroczej córci!!! sama słodycz! ale Ci dobrze...ale z drugiej strony to nawet się cieszę, że Hania z tym raczkowaniem tak spokojnie...bo moja mama biedna by przy tkaiej Majci wysiadła...
Lady...to J mówił, że może być tak, że ta drukarka może się nie dać w viscie zainstalować. Więc może nie wiem...zapytaj jakiegoś fachowca? poszukaj w necie czegoś o tej drukarce...
A Twój mąż to też jakiś kurcze gagatek...ja nie wiem...weź go sposobem, na pewo coś masz w zanadrzu...My kobiety potrafimy. Przemyśl sobie najpierw wszystko na spokojnie...jeśli dojdziesz do wniosku, że warto...że jest sens powalczyć, to nie daj mu się tak wykręcać...Ja coś czuję, że może on ma jakieś oczekiwania, ale nie umie tego powiedzieć. Może on czuje się zagrożony??? może myśli, że Mili mu Ciebie odebrała? nie wiem...działaj!!!
U nas ok...w końcu udało mi się wywalczyć zmienne kąpiele...J się ciągle dziwił, że ja nerwowa...więc teraz co drugi dzień on kąpie i też się męczy...i dobrze jest...powiem Wam, że od kilku dni mam większy dystans do Hani...mam nadzieję, że tym razem uda mi się coś w tej płaszczyźnie osiągnąć...
J poleciał na halę...wkurza mnie...ale obiecał, że jak wróci, to mi pomasuje plecki!!!
a ja pokazuję Hankę...trochę tego jest...sprzed tygodnia...Hania z wizytą u Jagody
tak buszowała 1nocy...to ok 23 chyba

tu obie dziewczynki...
tu Hanka zadowolona z nowej umiejętności...
tu mama ją przyłapała na spaniu na kolanach..
przymiarka przepaski...widać że laska zadowolona
Hanka po kaszce z jagódkami
wczoraj mój kuchcik po kąpieli
i prezentacja pierwszych ząbków
a to już wczorajsza wizyta...
[ Dodano: 2008-01-21, 21:17 ]
tak......masaż........i spanie.........

Hania znów budzi się z rykiem i nic nie pomaga...kur.....a J znów nie kupił czopków przeciwbólowych i nonono! się wyśpię...ja pikolę, nie mam już siły...wszystko mnie boli, w pracy usypiam nad klientkami...i znów te płacze...jak pomyślę o weekendzie to ciarki mnie przechodzą...
dobranoc.......